I czy możecie polecić jakiś nocleg w drodze do Bułgarii? Jeśli ruszymy w tym kierunku to chciałbym na jeden rzut zrobić około 1000 km, przespać się i potem resztę. Jak chodzi o ten nocleg po drodze to niech będzie tani. Ważne żeby tylko łóżko było wygodne, a reszta nie gra roli, bo to tylko ma być do przekimania się w podróży
Podczas tych wakacji obraliśmy kierunek – Chorwacja. Byliśmy tam też rok temu z niespełna 4 miesięcznym Leosiem, jednak jeszcze nie udało nam się opublikować wpisu z tej wycieczki co obiecujemy nadrobimy. Ze względu jednak na nietypowość tego lata i niepewną sytuację na świecie postanowiliśmy wypuścić pierw ten artykuł ze względu na najświeższe wiadomości. Jak wiadomo pandemia na świecie powoduje wielkie utrudnienia w organizacji podróży i sytuacja jest na tyle dynamiczna, że postanowiliśmy wybrać miejsce, z którego w przypadku pogorszenia moglibyśmy wrócić w jeden dzień. Dlaczego akurat wybraliśmy Chorwację? Decyzja była bardzo spontaniczna. Urlop mieliśmy zaplanowany na konkretny termin bez możliwości zmiany i celowaliśmy w polską część Bieszczad. Niestety na tydzień naszego pobytu miało być tam załamanie pogody i przez 5 bitych dni miało padać… Góry + deszcz + dziecko = nic ciekawego. Z tego powodu zaledwie dwa dni przed wyjazdem musieliśmy skorygować nasze plany. Szybkie poszukiwania noclegu na popularnym bookingu nie przyniosły rezultatu, ponieważ 500 zł / dobę za nocleg nie wchodził w grę, dlatego padło na Airbnb, z którego jeszcze nie korzystaliśmy – a to błąd, ponieważ jeżeli poszukujecie apartamentu lub domku to oferty z tego portalu są bardzo zachęcające. Po kilku godzinach wertowania ofert i wyszukiwaniach pod kątem cena/jakość znaleźliśmy swoje lokum w pobliżu miejscowości Senj za ok. 300 zł / dobę. Mieliśmy więc już miejsce punktu docelowego a teraz pozostało nam zaplanowanie trasy. Postanowiliśmy robić ją na dwie części i zatrzymać się jeden dzień w Węgrzech nad słynnym jeziorem Balaton. Wyjazd z Polski do Chorwacji - przystanek jezioro Balaton i miejscowość Balatonlelle Swoją drogę do chorwackiego miasta Senj postanowiliśmy rozbić na dwie części. Wyruszyliśmy około 22:30 mając na względzie to, że Leoś o tej godzinie szybko zaśnie i nie chcieliśmy mu tym samym zaburzać rytmu dnia. Dzięki temu mogliśmy bez większych „protestów” przejechać większość trasy na Balaton i spędzić jeszcze cały dzień nad jeziorem. Oczywiście jazda nocna nie należy do łatwych dla kierującego pojazdem, dlatego prosimy Was bardzo o rozwagę. Po poczuciu najmniejszych oznak zmęczenia zamienialiśmy się za sterami naszego samochodu, dzięki czemu zawsze jeden z nas był w miarę wypoczęty i mógł w skupieniu prowadzić. Całość trasy zakładała przejechanie około 700 kilometrów w czasie 8 godzin, przez Czechy ( Ołomuniec > Brno) i Słowację (Bratysława).Winiety przejazd przez Czechy i SłowacjęW tym miejscu warto wspomnieć o konieczności wykupienia winiet na czas przejazdu przez Czechy i Słowację. Pierwszą z nich można zakupić na większości stacji benzynowych w Czachach. Koszt 10-cio dniowej winiety to ok. 54 zł (310 Kc), za którą należy zapłacić w lokalnej walucie (lub kartą). Do wyboru jest jeszcze opcja miesięczna (ok. 74 zł) lub roczna w kwocie 255 zł. Przy zakupie winiety przygotujcie swój numer rejestracyjny pojazdu, który będzie trzeba wpisać na nalepkę, którą należy przykleić na szybę. Co ciekawe, rząd czeski planuje wprowadzić elektroniczne winiety w 2021 roku, dzięki czemu nie będzie już trzeba przyklejać nic na szybkę, ponieważ późniejsze usuwanie tych naklejek nie należy do łatwych i przyjemnych. Pamiętajcie, że czas winiety jest DNIOWY a nie godzinny, dlatego jeżeli kupicie winiętę np. o godzinie 23:00 to winieta kończy się z początkiem dnia (czyli do 23:59 Warto więc zaplanować sobie podróż tak, że jak wyjeżdżacie nocą to do Czech dotrzeć po północy by nie tracić dnia wymagane są także na Słowacji, ale sytuacja ma się trochę inaczej. Winietę możemy kupić online przez stronę (bezpośrednio tutaj) lub w automacie na stacji paliwowej (automat ma wgrany język Polski do wyboru). Tak więc polecamy zakup takiej winiety elektronicznie, ponieważ zaoszczędzicie przy tym trochę czasu. Kosz 10 dniowej winiety to 10 euro, 30-dniowej 14 euro zaś roczna winieta 50 euro. W tym wypadku nie ma naklejek i nie trzeba brudzić naszym miejscem postojowym zostało miasteczko Balatonlelle, w którym udało nam się upolować bardzo tani nocleg ze śniadaniami i blisko jeziora – Oliver Inn za kwotę ok. 84 zł / noc. Za taką cenę otrzymaliśmy pokój około 15 m2 z dwoma piętrowymi łózkami i jednym pojedynczym, który spełniał jeden podstawowy wymóg – był czysty. Luksusów nie można się w takiej cenie spodziewać, ale jeżeli pamiętacie obozy szkolne, sportowe etc. to właśnie jest tego stylu obiekty. My i tak większość czasu spędziliśmy na zwiedzaniu i nad wodą, dlatego jesteśmy z niego bardziej niż zadowoleni. Czego się obawialiśmy to śniadanie, które było wliczone w cenę. Okazało się jednak, że było smacznie i było to standardowe śniadanie w stylu open buffet – były więc kiełbaski, bułeczki, chleb, wędliny, szynki, warzywa i owoce. Każdy mógł się najeść do syta. Zwiedzanie Balatonlelle w jeden dzień - główne atrakcje miasteczka Będąc przez ten krótki okres czasu w Balatonlelle postanowiliśmy poznać je najlepiej, jak się da. Na miejsce dotarliśmy koło godziny 9:00 rano, tak więc mieliśmy praktycznie cały dzień do wykorzystania nad Balatonem, w okolicy którego mogliśmy gościć po raz pierwszy w życiu. Pierwsze wrażenie? O kurcze… kawał jeziora!Balaton to jedno z największych jezior w Europie posiadających długość wybrzeża równą prawie 230 kilometrom. Chociaż jest rozległe, to jest ono bardzo płytkie. Z danych statystycznych jego średnia głębokość to zaledwie 3 metry. Mogliśmy poczuć to na własnej skórze, ponieważ żeby zanurzyć się po przysłowiowy pępek musieliśmy wejść daleko w zaparkowaniu samochodu pod ośrodkiem udaliśmy się nad brzeg Balatonu w poszukiwaniu jakiejś małej plaży, na której mogliśmy zjeść śniadanie i odpocząć trochę po podróży. Znaleźliśmy ją dość szybko, około 300 metrów od naszego ośrodka. Po krótkim plażowaniu poszliśmy zwiedzić turystyczną część miasta, czyli dużą plażę miejską znajdującą się zaraz przy małym parku wodnym. Wydaje nam się, że właśnie to miejsce uchodzi za plażowe centrum Balatonlelle sądząc po zagospodarowaniu przestrzennym (duże place zabaw, szeroka plaża, duże otwarte przestrzenie, restauracje i pełno budek z pamiątkami). Pierwsze co przykuło naszą uwagę był mały park wodny zlokalizowany po wschodniej części placu. Wstęp na teren atrakcji jest płatny (1490 forintów ( zł) bilet ulgowy oraz 1990 forintów (ok 25 zł) osoba dorosła). Kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się rozbudowany plac zabaw dla dzieci z instrumentami muzycznymi mającymi postać specjalnie zaprojektowanych dzwonków, rur, cymbałków tego miejsca jest piaszczysta plaża, która zazwyczaj jest mocno oblegana przez turystów. My mieliśmy szczęście lub sytuacja spowodowana pandemią wpłynęła na znacznie mniejszą ilość plażowiczów, ponieważ obyło się bez nadmiernego tłoku. Każdy mógł znaleźć miejsce dla siebie nie siedząc ramię w ramię z w pobliżu, warto zwiedzić pobliską przytań oraz statek Balaton pełniący formę mini muzeum. My jednak zbyt długo nie poświęciliśmy mu czasu, ponieważ przyciągała nas inna atrakcja dumnie wznosząca się ponad miastem – wieża widokowa zlokalizowana na pobliskim wzgórzu mająca kształt kuli. By dostać się na nią musieliśmy zawrócić i odejść od brzegu Balatonu. Na wieżę można dostać się zarówno wózkiem (trochę dłuższa droga) lub za pomocną schodów zlokalizowanych przy kościele. Z wiadomych powodów musieliśmy wybrać dłuższą trasę i nadrobić około 10 minut drogi. Jak się przekonaliśmy podczas wejścia na wieżę widokową, miasteczko bardzo ciekawie poradziło sobie z zagospodarowaniem przestrzeni wzgórza i urządziło istny park rozrywki dla turystów poszukujących adrenaliny. Znajdziecie tam między innymi rozbudowany parki linowy, ściany wspinaczkowe, tor do zjeżdżania saneczkami oraz mniejszy tor ze sliderami (tzw. oponkami). Wstęp do wszystkich atrakcji na obiekcie jest płatny. Wstęp na wieżę widokową to koszt 4 zł (300 ft). Podsumowanie pobytu nad Balatonem Pomysł spędzenia jednego czy dwóch dni nad Balatonem jako przystanku do Chorwacji to dobry pomysł do osób podróżujących z rodziną (w szczególności z małymi dziećmi). Sam Balaton zachwycił nas swoim mikroklimatem i sielską atmosferą. Jedyny mankament jaki zauważyliśmy to tory kolejowe, które ciągną się bardzo blisko brzegu. Trzeba mieć je na uwadze, ponieważ przejeżdżające pociągi nie należą do najcichszych i warto by nie zamówić noclegu w pobliżu poszukujecie jakiegoś dobrego miejsca na obiad, to my polecamy pizzerię znajdującą się kilkaset metrów za ośrodkiem, w którym nocowaliśmy. Pizzeria Giovanni to włoska pizza, która bardzo przypadła nam do gustu. Cienkie ciasto, dobre składniki i niewygórowana cena, jak przy restauracjach nad jeziorem. Sytuacja covidowa. Podczas przejazdu zatrzymywaliśmy się wyłącznie na stacjach paliwowych i stosowaliśmy środki zapobiegawcze jak w Polsce (maseczka + dezynfekcja). Czechy i Słowacja oraz Węgry stosują podobną politykę, tak więc obowiązkowo musicie mieć ze sobą maseczki w sklepach i stacjach. Nad samym Balatonem zauważyliśmy rozmycie reżimu covidowego. Tak naprawdę to ludzie zachowywali się, jakby w ogóle go nie było. Ciasno stali w kolejkach do atrakcji, na plaży nie było tłoczno, co też przekładało się na to, że jednak ludzie trzymali jakiś dystans. Warto podczas każdej wycieczki używać swojego rozumu i minimalizować potencjalne ryzyko niż je podajemy także interaktywną mapę z zaznaczonymi miejscami, które udało nam się odwiedzić oraz gdzie nocowaliśmy. Mamy nadzieję, że nasz wpis o Balatonie przyda Wam się jako porada, jak rozbić wyjazd do Chorwacji na dwie części lub zachęci Was do odwiedzenia tego miejsca na jesteście ciekawi, jak wyglądała druga część naszej podróży to sprawdźcie wpis: Wakacje w Chorwacji okolice miasteczka Senj w formie miniprzewodnika.
Jaskinia Baredine. Jaskinia ma głębokość 132 metrów jednak zwiedzającym udostępniono tylko około 60m. Zwiedzanie jaskini trwa około 40 minut. Co ciekawe, przez cały rok, panuje tam stała temperatura 14 stopni. Zwiedzający przemieszczają się ścieżka długą na 300 m (270 stopni/schodków), do głębokości ok 60m pod ziemią.
Do Chorwacji można bardzo wygodnie i względnie szybko dojechać poruszając się Niemieckimi autostradami. Wariantów dojazdu jest kila w zależności od miejsca z którego trasę rozpoczynamy. I tak mieszkańcy Polski północnej np. Szczecina i okolic bardzo często wybierają podróż przez Niemy już na początku trasy gdyż jak powszechnie wiadomo sieć Niemieckich autostrad jest o wiele lepiej zbudowana. W tym przypadku warto kierować się na berlin, a następnie obwodnicą Berlina przez Poczdam autostradą nu 9 kierować się na Lipsk, Monachium, Salzburg a następnie znaną drogą przez Austrię. Mieszkańcy północnej i zachodniej cześć Polski, wybierają tą trasę głównie na wygodę podróżowania. Niemieckie autostrady nie posiadają ograniczeń prędkości, więc pokonywanie kilometrów przebiega wyjątkowo sprawnie. Liczne obwodnice miast, wygodne wloty i wyloty z autostrad sprawiają że trasa jest niemal całkowicie bezkolizyjna, a jedyne postoje wynikają z potrzeby tankowania lub wyprostowania nóg. Z tym również w Niemczech nie ma większego problemu, gdyż parkingi wyposażone w toalety, stoliki a często również w place zabaw lub część rekreacyjną stanowią pewnego rodzaju standard. Podczas przejazdu tranzytowego przez terytorium Niemiec nie ma potrzeby wjechania do żadnego z wymienionych miast. Każde posiada wygodną obwodnicę, dobrze oznakowane wjazdy i zjazdy z autostrad skutecznie pooprawiają komfort jazdy. Toalety na niemieckich przy autostradowych parkingach są bezpłatne. Droga tranzytowa do Chorwacji przez NiemcyWygodne, szybkie i bezpieczne - takie są sieci autostrad w Niemczech. Atuty te sprawiają że w szczycie sezonu wielu kierowców wybiera drogę prowadzącą właśnie tymi Podróżowanie przez Niemcy choć ma wiele wymienionych wyżej zalet, posiada tez mankamenty. Trasa wiodąca tylko przez autostrady jest dość nudna, większość trasy prowadzi przez pola, daleko od miast. Wiele kilometrów autostrady prowadzi wzdłuż ekranów dźwiękoszczelnych. Pokonanie blisko tysiąca kilometrów trasą od Berlina do Salzburga choć upływa dość szybko jest jednak bardzo nużące. Kolejnym mankamentem są koszty. Paliwo na terenie Niemiec jest zauważalnie droższe od paliwa sprzedawanego na Polskich stacjach. Dodatkowo należy wziąć pod uwagę że stacje paliw usytuowane na autostradzie są dodatkowo droższe od tych w centrach miast lub miasteczek, dlatego posiadając samochód z mniejszym bakiem warto rozważyć zjazd kilka kilometrów z autostrady do wybranej wcześniej miejscowości choćby w celu zatankowania paliwa. Dodatkowo od 2016 roku Niemcy wprowadzili opłaty za korzystanie z sieci autostrad. Dotychczas niemieckie autostrady jako nieliczne w Unii Europejskiej były całkowicie bezpłatne. Od 2016 roku wprowadzono jednak opłaty w systemie winiet. Opłata za 10 dni wynosi w zależności od rodzaju silnika oraz wpływu na środowisko (poszczególne kategorie EURO4, 5 i 6) - od 5 do 15 euro; za dwa miesiące od 16 do 30 euro. Całkowita opłata roczna ma wynieść nie więcej niż 130 euro. Niemieccy użytkownicy dróg płacą jednorazowo za cały rok, będą mogli odliczyć tą kwotę od podatku rozliczanego w Niemczech. Dla turystów opłaty wprowadzono jedynie na autostradach, z dróg krajowych i lokalnych będą mogli nadal korzystać bezpłatnie. Projekt niemieckiej ustawy o opłacie za korzystanie z sieci autostrad przewiduje że pojazdy z zawartością szkodliwych substancji klasy Euro 3 lub gorzej za 10 dniową winietę zapłacą 6,50 Euro (Ottomotor), oraz 9,50 Euro (Diesel). Pojazdy z zawartością szkodliwych substancji klasy Euro 4 oraz Euro 5 odpowiednio 2 Euro (Ottomotor) i 5 Euro (Diesel). Pojazdy z zawartością szkodliwych substancji klasy Euro 6 zapłacą najmniej 1,80 Euro (Ottomotor) i 4,80 Euro (Diesel). Opłaty dla obcokrajowców za winiety krótkoterminowe wynosić mają odpowiednio 10 euro za winietę 10 dniową, oraz 22 euro za winietę 2 miesięczną. Tym samym pojazdy obcokrajowców nie będą musiały posiadać kwalifikacji Euro odnośnie emisji spalin. Przez Niemcy na forum Patrycja Ponieważ mieszkamy w północno-zachodniej części Polski na urlop do Chorwacji zawsze jeździmy przez Niemcy. Do tej pory przejazd niemieckimi autostradami był praktycznie bezpłatne oczywiście ponosi się jakieś tam koszty paliwa ale nie trzeba było kupować vinet naklejanych na szybę nie było też płatności na bramkach. Jak wszyscy wiemy ma się to zmienić nie wiadomo jednak dokładnie kiedy liczy Parlament Europejski pozwoli Niemcom wprowadzić opłaty za przejazd autostradami dla innych mieszkańców Unii Europejskiej. Póki co przez Niemcy do Chorwacji jedzie się bardzo szybko i wygodnie. Początkowo kierujemy się autostradą na Berlin nie wjeżdżając do jego centrum tylko ringiem objeżdża jąc do momentu gdy można zjechać na południe kierując się na Monachium. Staramy się zawsze zaplanować wyjazd o tej godzinie by w okolicach Monachium być możliwie najdalej od godziny szczytu. Godziny szczytu Mam na myśli poranne godziny gdy mieszkańcy Monachium jadą do pracy oraz popołudniowo wieczorne gdy z pracy wracają. Monachium to olbrzymia metropolia i bardzo duży węzeł komunikacyjny łączą i krzyżują się tam autostrady z różnych kierunków Niemiec dlatego bardzo ważne jest by zwłaszcza w okresie wakacyjnym nie znaleźć się tam w godzinach szczytu. Muszę o tym pamiętać urlopowicze jadący lub wracający z urlopu zwłaszcza w takie gorące terminy jak piątki soboty niedziele w godzinach popołudniowych wieczornych. Można tam stanąć w korku i stracić nawet 3,4 godziny. Dlatego Planując podróż do Chorwacji warto tak zaplanować czas wyjazdu by w okolicach Monachium znaleźć się o możliwie neutralnej godzinie. Z Monachium dalej kierujemy się w zależności od punktu docelowego w Chorwacji. Jeżeli do Chorwacji jedziemy na istrie to kierujemy się trochę bardziej na zachód a w pewnym momencie zjeżdżamy w kierunku włoskiego Udine omijając płatne autostrady w Słowenii. Jadąc na Półwysep Istria w Chorwacji przez Niemcy Austrię i Włochy można całkowicie ominąć płatne autostrady w Słowenii. Jest to bardzo ciekawa opcja ponieważ jak wiemy terytorium Słowenii do przejechania To raptem kilkaset kilometrów za które zapłacić trzeba 15 € z opcji dla najmniejszego samochodu osobowego, w przypadku aut z przyczepą lub busów lub kamperów opłata ta jest oczywiście wyższa. Jadąc włoskom autostrad autostradą przez Udine Triest ponosimy nieco mniejsze opłaty na bramkach całkowicie jednak omijamy płatne autostrady w Słowenii. Jeśli natomiast punktem docelowym jest Dalmacja lub południowa część Chorwacji z Monachium kierujemy się na Salzburg a następnie w okolicach klagenfurtu wjeżdżamy na płatne autostrady w Słowenii Gdzie w ciągu godziny znaleźć się można na przejściu granicznym z Chorwacją. Jeśli punktem docelowym naszej podróży jest południowa część Chorwacji na przykład Split Hvar lub Dubrownik warto kierować się na Chorwacji Zagrzeb a następnie autostradą dalej na południe. Za chorwackie autostrady płaci się na bramkach w zależności od długości przejechanej trasy oraz rodzaju auta. Chorwackie autostrady również nie należą do najtańszych jednak w szczycie sezonu urlopowego warto rozważyć poniesienie takich kosztów gdyż poruszanie się wzdłuż wybrzeża zatłoczonym i lokalnymi drogami może opóźnić nas co najmniej o jeden dzień gdy kierujemy się w południowej części Chorwacji. Kiedyś dawno gdy pierwszy raz jechaliśmy do Chorwacji wychodziliśmy z założenia by możliwie jak najdłużej zostać w kraju jechaliśmy więc ze szczecina przez całą Polskę do przejścia granicznego z Czechami Następnie przez Czechy do Austrii w Austrii przez Wiedeń Klagenfurt do Słowenii ze Słowenii do przejścia granicznego w grupie i dalej w Chorwacji. Trasa ta jednak jest dość Długa i wymagająca a w dzisiejszych czasach również dość droga jeżeli chodzi o opłaty drogowe więc zdecydowanie jej nie polecam. Z punktu widzenia mieszkańców Północnej i północno-zachodniej części Polski na wyjazd do Chorwacji warto jechać autostradami niemieckimi. Nawet gdy z czasem Niemcy wprowadzają opłaty za przejazd Myślę że warto będzie ponieść te 10 15 euro opłaty drogowej i jechać w bezpieczny szybki sposób bo przecież Niemcy to praktycznie 70% trasy do Chorwacji. W samej Chorwacji warto poruszać się autostradami głównie jeśli pokonujemy duże dystanse między miastami. Autostrady bowiem prowadzą w głębi lądu równolegle do wybrzeża. Aby z Miasteczka nadmorskiego dojechać do autostrady trzeba nadłożyć kilka czasem kilkadziesiąt kilometrów. Jeśli robimy tak zwaną objazdówkę po Chorwacji zaliczając kolejno większe miasta obok siebie warto podróżować drogami lokalnymi w tym tak zwaną adriatycką magistralą potocznie nazywanom Jardanką - od jarda No czyli Adriatyku po chorwacku. Droga ta szczególnie w sezonie urlopowym jest bardzo zatłoczona i praktycznie nie ma miejsca na wyprzedzanie. Jeśli trafi się przed nami pojazd ciągnący przyczepę kempingową prędkość podróżna wynosić będzie nie więcej niż 40 km na godzinę. Mimo wszystko jeśli do pokonania mamy niewielkie odległości warto rozważyć przejazd tą trasą gdyż jest ona niewątpliwie jedną z piękniejszych druk chyba w całej Europie. Magistrala adriatycka zwłaszcza na odcinku północnej części Chorwacji wjedzie ciągle wzdłuż morza. Jedzie się praktycznie po półce skalnej w górę i w dół krętymi odcinkami z których rozpościerają się przepiękne widoki na Adriatyk. Wielokrotnie pokonałem tom-trans zarówno motocyklem jak i samochodem i powiem wam że za każdym razem mimo zmęczenia bardzo lubię tamtędy jeździć. A więc podsumowując nasza trasa z zachodniopomorskiej części Polski prowadzi zawsze przez Niemcy Austrię i dalej w zależności od punktu docelowego Włochy Jeśli jedziemy na Półwysep Istria lub słowenię jeśli jedziemy do dalmacji lub zatoki kwarner. Po samej Chorwacji natomiast poruszamy się drogą lokalną nazywaną jeśli pokonujemy niewielkie odległości między miastami lub płatnymi autostradami jeśli w krótkim czasie zależy nam na pokonaniu dużej odległości. Na chwilę obecną przejazd przez Niemcy dla samochodów osobowych jest bezpłatny. Przed wjazdem na autostrady w Austrii należy nabyć odpowiednią dla danego samochodu winietę w postaci naklejki na szybę oraz dodatkowo opłacić przejazd poszczególnymi tunelami. W drodze do Chorwacji płatnych tunelów jest co najmniej dwa. Pierwszy około czterech do sześciu euro 2:10 do 12 € ale piszę z pamięci. W Słowenii od kilku lat obowiązuje winieta naklejana na szybę w cenie 15 € za 7 dni dla pojazdu osobowego. W Słowenii nie występują płatne promy czy tunele. We Włoszech opłaty drogowe ponosi się na bramkach bardzo często automatycznych. Pierwsza bramka wjazdowa która wydaje jedynie bilecik określający w którym miejscu z autostrady zaczęliśmy korzystać. Bardzo ważne jest by ten bilecik zachować gdyż będzie on bardzo potrzebny podczas zjazdu z autostrady. Zjazd z autostrady bez wspomnianego biletu wiąże się z opłatą ryczałtową równej przejazdowej autostrady bez względu na punkt w którym wjechaliśmy na autostradę. Zatem na bramce Zjazdowej najpierw wkłada się otrzymane wcześniej bilecik automatycznie oblicza się kwota do zapłaty i zapłacić możemy najwygodniej kartą kredytową lub gotówką. Uwaga karty bankomatowe często nie są respektowane i nie ma możliwości zapłaty kartami bankomatowymi. Opłata za przejazd autostradami w Chorwacji natomiast Jak już wcześniej wspomniałem również naliczana jest na podobnych zasadach czyli na bramce wjazdowej pobiera się bilecik a na bramce Zjazdowej z autostrady często siedzi pracownik który opłatę nalicza i pobiera. Płacić można zarówno chorwackim i kunami w euro lub kartą. I jeszcze jedna sprawa. Nigdy ale to nigdy nie kupowaliśmy winiet drogowych w Polsce. Polski Związek Motorowy prowadzi sprzedaż internetową winiet dla krajów europejskich Jednak uważam że jest to bezcelowe. W każdym z wymienionych krajów całodobowo praktycznie na każdej stacji benzynowej można się w taką winietę zaopatrzyć bezprowizyjne nie ponosząc dodatkowych opłat prowizji lub kosztów wysyłki. Winieta ważna jest daną ilość dni od momentu zakupu Nie można więc kupić winiety na przyszłość. Daty zakupu winiety Nie można również zmienić czy przesunąć. Zakup winiet za pomocą PZM jest całkowicie bezsensowny i niczym nieuzasadniony. Jeśli chodzi o ceny paliw to my zawsze tankujemy w Polsce pod korek w Niemczech Staramy się nie tankować lub zatankować tylko taką ilość by dojechać do Słowenii Natomiast w samej Słowenii tankujemy znów tylko taką ilość by dojechać do Chorwacji. Ceny paliw w Polsce i w Chorwacji zazwyczaj są na tym samym. Nieco droższe paliwo jest na Słowenii. I zauważalnie droższe są ceny paliw w Niemczech i we Włoszech. Oczywiście tankowanie na stacjach benzynowych na autostradach dodatkowo sprawia że cena paliwa jest odpowiednio o 10 20% wyższa. Jeśli nie zależy nam na czasie a liczymy każdy grosz warto rozważyć zjazd z autostrady do najbliższego miasteczka by tam zatankować paliwo często tańsze nawet o 20%. Dobre zaplanowanie krajów i miejsc tankowania często może zaoszczędzić nam pieniądze które przeznaczymy na opłaty drogowe. Życzę każdemu miłych wyjazdów i pobytu w Chorwacji.
“Świetne i wygodne miejsce na nocleg w drodze do Chorwacji. Świetna lokalizacja, bardzo czysto. 24/h Bardzo sympatyczni właściciele. Parking. Plac zabaw dla dzieci. Piekarnia, Lidl, etc.” “0” Oferujemy nocleg lub zakwaterowanie w umeblowanym domu rodzinnym w Chorwacji przez około pół drogi na trasie Polska - Bośnia i Hercegowina - centralnej i południowej Adriatyku w Chorwacji / Czarnogóra / Albania w Pakrac. Zakwaterowanie dla około 2-5 osób, lub nawet więcej.

CHORWACJA ISTRIA NOCLEGI: najświeższe informacje, zdjęcia, video o CHORWACJA ISTRIA NOCLEGI; Istria-noclegi

Nocleg w drodze do Chorwacji. Podróż z Warszawy do Splitu trwa ok 15 godzin. Oczywiście do czasu przejazdu należy doliczyć przystanki co kilka godzin jazdy na „rozprostowanie kości”, posiłek czy toaletę. W ten sposób z 15 godzin robi się 20 godzin lub więcej.

BO5Jmwg.
  • trhf8loabb.pages.dev/61
  • trhf8loabb.pages.dev/206
  • trhf8loabb.pages.dev/292
  • trhf8loabb.pages.dev/22
  • trhf8loabb.pages.dev/273
  • trhf8loabb.pages.dev/183
  • trhf8loabb.pages.dev/338
  • trhf8loabb.pages.dev/212
  • trhf8loabb.pages.dev/247
  • nocleg w drodze do chorwacji